Gdzieś tam jest opuszczony ogród...
Kiedyś był piękny i uporządkowany. Wiem, bo miałam okazję oglądać stare fotografie.
Pozostała aleja starych drzew lipowych, dalej był dom z czerwonym dachem... Pomyślałam-na pewno czerwonym.
Kiedy szłam tą aleją wiedziałam, że na końcu jest tylko sterta ruin.
Ale zamknęłam oczy i znów ujrzałam ten sam dom. Znów ujrzałam rabaty bajecznie kolorowych kwiatów mimo jesieni...
Zapisane w umyśle i sercu obrazy powracają...
Można odtworzyć dawne wizje czy